Każda trylogia musi mieć swoją maskotkę. Dorośli widzowie będą kręcić nosem, ale to nie jest dla nich. To dla ich dzieci, które widząc maskotkę w sklepie będą krzyczeć „Mamo, tato!!! Kup mi tego słodkiego Porgaaaa!!!” Cóż, hajs musi się zgadzać, a na kim można zarobić górę kasy, jak nie na dzieciach właśnie?
Choć, moim zdaniem, Porgi w Ostatnim Jedi zaprezentowały się fajnie 🙂